Blog o tym co pewnie dobrze znacie ze swojego życia. Po prostu o codzienności...
Wcale nie o makijażu, ciuchach i dziwnych tematach... Wcale...

PS. Tak te kropki mają dać wam do myślenia.

niedziela, 15 lutego 2015

Drogi czy tani tusz?

Dzisiaj krótki post. Jak pewnie dało się zauważyć nie mam za wiele czasu, a Tomato sobie to zwyczajnie olewa. Mam dość dużo rzeczy, których muszę się nauczyć i komputer idzie w odstawkę. Znalazłam jakieś 5 minut na posta i mam nadzieję, że mimo iż pisany na szybko i trochę niedbale - spodoba się.

Będzie on mianowicie dotyczył tego czy warto inwestować w tusze do rzęs za nie wiadomo jaką sumę pieniędzy. 

Ja osobiście uważam za najlepsze tusze te, których cena waha się do max 35 zł. Dlaczego? Ponieważ wszystkie inne droższe tusze niczym się od nich nie różnią. Podobnie wyglądają na rzęsach jak nie tak samo. 
Dlaczego jeszcze nie warto inwestować w drogie tusze? Wiadomo tusz do rzęs jest ważny i takie tam... ale powinno się go zmieniać co 3 miesiące co nie jest zbyt wygodne. Kupienie drogiego i zaraz go wyrzucanie jest bez sensu.
Jeżeli natomiast mówimy o tuszach za 7 zł, to nie powinno się takich kupować. Wysychają szybko, zostawiają grudki i nie dają pożądanego efektu. 

Ja osobiście testowałam kilka droższych-tańszych tuszów. Moim ulubionym jest Maybelline The Mega Plush Volum Express. Ugh.. długa nazwa.. -.- 
Używam go już trochę i jestem z niego bardzo zadowolona. Ładnie rozczesuje moje rzęsy i ewidentnie widać różnicę między pomalowaną, a niepomalowaną rzęsą. 

Pozdrawiam! Potato. 

sobota, 7 lutego 2015

Sposoby na nudę

Dzisiaj odpocznę od pisania o makijażu i kosmetykach. 
Jak zawsze wita was Potato. ^_^

Zima może dołować i sprzyjać depresji... No a cóż, tego nie chcemy. Najlepiej po prostu znaleźć sobie zajęcie, które odciągnie nas od nudy i smutku. 
Ogólnym założeniem tego posta było umieszczenie krótkiej listy tego co można robić, kiedy przysłowiowo "nam się nudzi". Więc mam nadzieję, że nie będziecie się nudzić czytając ten wpis. :)


1. Może to dość prymitywne i pewnie każdy wam to mówi, ale... najlepszym sposobem na nudę jest dobra książka! Nie jakaś pierwsza lepsza, którą poleca każdy, lecz taka, która będzie się usposabiać z Wami. Taka, która będzie Was odciągać nawet od ulubionego serialu. ^_^ Osobiście posiadam taką książkę, którą zaczęłam czytać dzisiaj w nocy i jestem obecnie na 200 stronie, więc naprawdę mnie wciągnęła, a nie jestem jakimś molem książkowym. Preferuję raczej mangi. ^o^

2. Jednak dla wielu książka może być właśnie powodem do depresji i nudy. Dlatego proponuję zastanowić się chwilę, pomyśleć w przeszłość. Na pewno kiedyś w kinie był film, który bardzo chcieliście obejrzeć. No to na co czekacie? W internecie na 100% znajdziecie stronę na której możecie go zobaczyć. ^^ A najlepiej wyciągnijcie przyjaciela do kina na jakąś premierę.

3. Ćwiczenia również mogą stać się ciekawym zajęciem. Oczywiście ćwiczenie samemu w pustym domu z psem ziewającym na kanapie i oglądającym wasze wygibasy mogą być co najmniej.. męczące. Najlepiej zaprosić kilku dobrych znajomych i urządzić małą zumbę czy fitness. Możecie się naprawdę świetnie bawić, dbając jednocześnie o zdrowie. 

4. Ale dość tych pomysłów "z przyjaciółmi". Przecież nie każdy może się z nimi spotkać. Wiadomo, ferie, wyjazdy, obiadki u babci. Jeżeli siedzimy w domu sami to najlepiej zająć się czymś kreatywnym. Nie. Nie sprzątaniem. Do tego Was nie namawiam, też mam uczucia. Może trochę zanikłe, ale wiem jak to jest sprzątać. Chodzi mi bardziej o rysowanie, malowanie, śpiewanie czy granie na instrumentach. Możecie zamiast się nudzić doskonalić swoje talenty i umiejętności. 

5. A pro po grania to zawsze jest przecież komputer co nie.. Warto czasem oderwać się od obowiązków i pozwolić sobie na dłuższe serfowanie po sieci. Nie takie monotonne jak zawsze. Przeglądanie stron typu DeviantArt jest naprawdę dobrą inspiracją na długi czas. 

6. Słuchanie muzyki może nie zapełni Wam dnia, ale pozwoli na chwilę relaksu i refleksji szczególnie, kiedy będziecie wyglądać przez okno na biały śnieg.

7. W każdym domu znajduje się takie pomieszczenie jak kuchnia, a w internecie? Masa przepisów, pomysłów, porad, inspiracji! (Tak wiem, mam coś do tych "inspiracji"). Czasami nie potrzeba dużego talentu, by przygotować coś pysznego

8. Mówiłam na początku, że odpocznę od kosmetyków i makijażu.. ale cóż nie była bym to ja, gdybym o tym nie wspomniała. No więc skoro przyjmujemy, iż siedzicie same (ta część bardziej skierowana do pań) w domu, to co wam szkodzi urządzić sobie domowe spa? Ciepła kąpiel, maseczka na twarz i relaksująca muzyka. Czego chcieć więcej? Pieniędzy...

9. A skoro już poruszam temat pieniędzy... to może jakieś zakupy?


 To chyba wszystko co przychodzi mi teraz do głowy. Z resztą w mojej głowie panuję teraz dziwna pustka i mogę się założyć, że jeżeli ktoś spojrzał by mi w oczy to również by ją dostrzegł. 
Jestem totalnie zmęczona i wyczerpana, nieprzespane noce, sprawdziany.. te sprawy. Oprócz tego piekielny ból w nogach od łyżew, ból nadgarstka od uciekanie przed Slenderem na klawiaturze, ból głowy od komputera, pleców od twardej ściany.. zupełny wrak. 

Ale dodam taki bonus. Mój sposób na nudę: 



Piszcie w komentarzach jak wy radzicie sobie z zimową nudą. ^_^ 
Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko i bezboleśnie nie tak jak ja. :')
Potato.



czwartek, 5 lutego 2015

Podkłady, Fluidy

Jak zawszę zaczyna Potato, bo Tomato udaje, że się uczy i nie ma czasu -_-. 
Pogoda nieprzyjemna za oknem mróz i biało. (No przynajmniej u mnie). 
Ale przyznam, że niezwykłą radość sprawia mi kiedy idę do szkoły i patrzę jak z nieruchomych drzew powoli zsypuje się biała pierzynka <3. Niestety, kiedy przypomnę sobie, iż za chwilę będę zamknięta w czterech ścianach w mojej naprawdę małej szkole od razu mi się odechciewa żyć. 
Dobrze mieć w takich chwilach przyjaciół, którzy od razu, gdy przekroczę próg szkoły wyskakują z tekstem typu: "Karna Buka, kochanie!". :)))


Dzisiaj chociaż jestem zupełnie zmęczona i najchętniej poszła bym spać i wstała w sobotę, to znalazłam siły na posta. Napiszę kilka (dosłownie kilka, bo moja ręka po 4 stronach wypracowania z wczoraj nadal umiera) zdań na temat tego czego używałam kiedyś i co używam teraz do maskowania niedoskonałości twarzy jak to ładnie można powiedzieć. Miłego czytania. : * 


Kiedy zaczynałam moją przygodę z makijażem używałam kremu BB Under Twenty. Jego zapach nadal przyjemnie mi się kojarzy i mogła bym go wąchać godzinami, jakkolwiek by to nie brzmiało ; ). Na pewno polecam go osobom, które nie chcą za bardzo zniszczyć sobie młodej skóry, ale jednocześnie czują potrzebę, by czasem coś poprawić.

Później weszłam na trochę głębszą wodę i używałam Maybelline Dream Fresh. Zakochałam się w nim, bo naprawdę po nałożeniu nie było go praktycznie widać. Jego konsystencja jest wręcz płynna, więc czasami miałam w tym trochę problemu, ale i tak bardzo ubolewałam, gdy się kończył.

Obecnie używam również Maybelline, bo jest to moja ulubiona firma. Zmieniłam tylko to, że teraz na mojej półce niezmiennie stoi Affinitone. Ma bardzo podobną konsystencje do Dream Fresh. Lubię go przede wszystkim dlatego, że po jego nałożeniu rzadko poprawiam makijaż korektorem. Spełnia on po prostu wszystkie moje oczekiwania.





Mam nadzieję, że trzymacie się ciepło, a zima wam nie straszna. Jeżeli jednak marzniecie to polecam gorącą czekoladę, ciepły koc i dobrą książkę. Pozdrawiam. <3 Potato. 

poniedziałek, 2 lutego 2015

Pielęgnacja Włosów

Czas na pierwszy post dotyczący urody. ^.^ 

Zajmiemy się ocenianiem popularnych i mniej popularnych produktów przeznaczonych do włosów. 
Jeżeli kiedyś zastanawialiście się nad kupnem którejś z nich to mam nadzieję, że ten post rozwieje wasze wątpliwości czy warto w daną rzecz inwestować.

1. Batise Dry Shampoo. 
8,5/10
W swoim życiu miałam okazję zetknąć się z szeroką gamą dostępnych suchych szamponów. Batise Dry Shampoo jednak okazał się trochę inny i daje na pewno lepszy efekt niż inne tańsze o praktycznie połowę tego typu produkty. Ja obecnie posiadam zapach wiśniowy. Przyznam, że jest on dość specyficzny i na pewno nie każdemu się spodoba, jednak można wybrać znacznie lepsze zapachy w dobrych drogeriach. No a i trzeba przyznać - piękne opakowania.
Potato.
2. Garnier Fructis - Goodbye Damage Instant Ultra-Care.
6,5/10
Jedna z tych odżywek do których musimy dokupić wiele innych produktów, by otrzymać wymarzony efekt. Mimo to kiedy na mokre włosy nałożymy Instant Ultra-Care możemy praktycznie od razu wyczuć, że stały się one trochę bardziej miękkie i gładkie. Nie posiada specjalnie zapachu, więc raczej nie możemy się jakoś specjalnie zrelaksować pod czas jej używania. Daję taką, a nie inną ocenę, ponieważ po jej użyciu efekt nie jest do końca taki jak obiecany we wszystkich kolorowych reklamach.
Potato. 


3. Tredny Color Mousse.
9/10 
Naprawdę dobra pianka do koloryzacji. Jeżeli posiada się blond włosy to kolor idealnie się przyjmuje i trzyma (nie jestem w stanie określić, ponieważ zależy to w bardzo dużym stopniu od tego jak często myjecie włosy). Jest dość tania, bo jej cena waha się od 10 zł w górę. Jednak daje jeden punkt mniej z powodu, iż po prostu nie na każdych włosach się ona przyjmuje, a nawet na jasnym brązie niebieski odcień może wyglądać jak morska zieleń. 
Potato.


4. Barwa Naturalna, Szampon Żurawinowy.
7/10
Dość dobry szampon. Jego największymi zaletami są: dostępność (można go dostać nawet w sklepie spożywczym), cena (ok. 4zł/300ml), przedłużenie świeżości włosów, lekkie dodanie objętości i połysku, brak silikonów, kuszące opakowanie i piękny zapach: wedlug mnie żurawinowo-jabłkowy. Minusem jest konsystencja- leje się przez co po myciu w wannie mogą zostać czerwone zacieki przypominające makabrę (ale spokojnie, łatwo je zmyć) :).
Tomato.

 

5. Biosil, Silk Therapy
8,5/10
Według mnie- wspaniały. Podczas kuracji moje włosy z twardego siana stały się mięciutkimi kosmykami. Niestety, tylko ukrywał ich zły stan i zaraz po odstawieniu, włosy powróciły do stanu "przed". Mimo, to polecam ten jedwab, jest łatwo-dostępny, cena nie jest niska, ale warto za niego tyle dać (ok. 80zł/150ml), ma świetną konsystencję i fajny zapach, który długo utrzymuje się na włosach.
Tomato. 





6. Tangle teezer
9/10
Kultowa szczotka, chyba każdy ją widział, każdy o niej słyszał. Nie mam tutaj co się o niej rozpisywać. Powiem krótko: dobrze rozczesuje włosy, nie elektryzuje, włosy po niej nie wyglądają na przesuszone i można kupić ją w Hebe, teraz za ok. 30zł. Jedynym małym minusem jest plastik, z którego została wykonana. "Włoski" (jeśli mogę je tak nazwać) mogą się wyginać co jest dość irytujące. Na szczęście nie mają możliwości wypadnięcia jak w innych, zwykłych, plastikowych szczotkach.
Tomato.
Pozdrawiamy i trzymajcie się ciepło! *.*
Potato i Tomato

niedziela, 1 lutego 2015

TMI TAG


Zanim na dobre zaczniemy blogować, przygotowałyśmy (hahahaha nie prawda Potato jak zawsze odwala brudną robotę..) kilka faktów o nas. :*

1. Co masz teraz na sobie?
Potato: Bluzkę jak bezdomny i jeansy.
Tomato: Bluzę i shorty.

2. Czy kiedykolwiek byłaś zakochana?
Potato: Nie i jakoś dobrze mi z tym.
Tomato: Nie. Byłam we wrześniu ubiegłego roku, ale to się nie liczy.
 
3. Czy kiedykolwiek miałaś okropne zerwanie?
Potato: Patrząc na pytanie 2 to nie wiem...
Tomato: Nie.
 
4. Ile masz cm wzrostu?
Potato: 176.
Tomato: 160.
 
5. Ile ważysz?
Potato: Kupcie mi wagę to pomyślę.
Tomato: To moja prywatna sprawa. ;* 

6. Masz jakieś tatuaże?
Potato: Nie, ale zamierzam mieć tatuaże dookoła nadgarstków.
Tomato: W przyszłości ja i moje rękawy będziemy razem.
 
7. Masz jakieś piercing?
Potato: Kiedyś na pewno zrobię sobie na połowie twarzy. O.o
Tomato: Chciałabym mieć kolczyki: w nosie i w ustach (vertical labret). 
 
8. Ulubiony show?
Potato: Top Model.
Tomato: Top Model.

9. Ulubiony zespół?
Potato: SID i NICO Touches the Walls.
Tomato: One Direction.
 
10. Coś, za czym tęsknisz?
Potato: Wakacje O^O.
Tomato: Pruszków <3.
 
11. Ulubiona piosenka?
Potato: Young and Beautiful - Lana Del Rey.
Tomato: Young and Beautiful - Lana Del Rey.
12. Ile masz lat?
Potato: Kobiety o wiek się nie pyta.
Tomato: Jestem emerytką, lel nie wiem o co chodzi...
 
13. Znak zodiaku?
Potato: Baran.
Tomato: Rak.
 
14. Ulubiony aktor?
Potato: Leonardo DiCaprio.
Tomato: Leonardo DiCaprio. 

15. Ulubiony kolor?
Potato: Czarny.
Tomato: Czerwony.
 
16. Gdzie idziesz, gdy jesteś smutna?
Potato: Z Tomato.
Tomato: Do piekła.
 
17. Ile minut zajmuje ci prysznic?
Potato: 30-40 minut.
Tomato: 30 minut.
 
18. Jak długo zbierasz się do szkoły?
Potato: Godzinę, ale mój rekord to 20 minut.
Tomato: Godzinę.
 
19. Miałaś kiedyś "psychiczną walkę"?
Potato: Możliwe.
Tomato: Możliwe too.
 
20. Ostatnia rzecz, która doprowadziła Cię do płaczu?
Potato: Wiatr w oczy. :<
Tomato: Dawno nie płakałam.

21. Ostatnia książką, którą czytałaś?
Potato: Wyścig Śmierci.
Tomato: Igrzyska Śmierci.
 
22. Ostatni serial, który oglądałaś?
Potato: O Boże nie wiem xD.
Tomato: Dzień, który zmienił moje życie.
 
23. Ostatnia osoba, z którą rozmawiałaś?
Potato: Tomato.
Tomato: Potato.
 
24. Ulubione jedzenie?
Potato: Sushi <3.
Tomato: Frytki <3.
 
25. Miejsce, które chcesz odwiedzić?
Potato: Japonia, Rosja, Australia.
Tomato: Wiedeń, Londyn, Nowy Jork, Moskwa, Sydney, Rio de Janeiro.
 
26. Ulubiony smak słodyczy?
Potato: Truskawka <3.
Tomato: Maliny.
 
27. Na jakich instrumentach grasz?
Potato: Na nerwach (?).
Tomato: Chcę grać na gitarze elektrycznej. 
 
28. Ostatni sport, w który grałaś?
Potato: Siatkówka.
Tomato: Siatkówka.
 
29. Ostatnia piosenka, którą śpiewałaś?
Potato: In my world - ROOKiEZ is PUNK'D.
Tomato: The heart wants what is wants - Selena Gomez.
 
30. Ostatnia rzecz, którą jadłaś?
Potato: O ironio, ziemniaki.
Tomato: Ciasto.